
22 stycznia roku 2017 będziemy obchodzić 154. rocznicę wybuchu powstania styczniowego. Pamiętnikarze wydarzeń z owego czasu sami będąc pochodzenia szlacheckiego niewiele uwagi poświęcali chłopom. Opisywane tam wydarzenia pełne są szczegółów co do miejsc i opisów bitew, dowódców oddziałów czy innych oficerów – natomiast zwykły chłop, który niczym szczególnym się nie odznaczył poza uczestnictwem w powstaniu, z reguły skazany był na zapomnienie.
Aby zmienić taki stan rzeczy należy poświęcić czas na czasochłonne badania genealogiczne. Nie zawsze jednak gwarantują one sukces. Moje badania rodzin parafii Ostrów Lubelski zaowocowały odkryciem wielu wojskowych z terenu naszych parafii oraz żołnierzy w niej stacjonujących począwszy od II poł. XVII wieku do końca XIX wieku. W księgach metrykalnych z okresu powstania styczniowego udało mi sie odnaleźć tylko jednego ostrowianina – Jana Musika. Powodem dla którego dalsze poszukiwania są wręcz niemożliwe jest brak księgi zgonów z lat 1856-1868 – obecnej jeszcze w archiwum parafialnym za czasów proboszcza Stanisława Pawluczuka. Wzmiankę o Janie odnalazłem w pamiętniku Augustyna Respondka w przygotowaniu Marii Wójcik (str. 17). Natomiast podawany w książce Mariana Markiewicza pt. „Wojsko Polskie i żołnierze z Ostrowa Lubelskiego i okolicy” w spisie powstańców styczniowych Michał Sawicki oryg. Sowicki (1847-1869) był w rzeczywistości szeregowym 27 batalionu piechoty armii „carskiej” i w momencie wybuchu powstania miał 15 lat. Został wzięty do wojska Imperium Rosyjskiego dopiero 15 października 1868 roku, a zmarł podczas pełnienia służby 6 lutego 1869 roku. Tak szczegółowe o nim dane zawarte są w księgach metrykalnych naszej parafii.
Jan Musik – jedyny jak dotąd znany rdzenny mieszkaniec naszego miasteczka urodził się 5 października 1840 roku w Ostrowie z rodziców Filipa Jakuba Musika (1800-?) i Marianny zd. Jachewicz (1800-?). Miał czworo rodzeństwa: trzech braci – Pawła (1831-?) ożenionego z Agnieszką Jurach (1833-?), Jana (1834- ?), Antoniego (1836-1900) ożenionego z Julianną z Czeberaków (1834-1902) oraz jedną siostrę Mariannę (1843-1875) zamężną z Franciszkiem Drozdem (1841-1900), moim prapradziadkiem. Jan Musik ożenił się z pochodzącą również z Ostrowa, młodszą od siebie o prawie 6 lat Marianną Borysik 24 listopada 1862 roku w wieku 22 lat. Wybuch powstania 23 stycznia 1863 roku w 59 dni po jego ślubie był dla niego prawdopodobnie wielkim wstrząsem. Wiadomo, że do niego przystąpił, ale z jakich przyczyn? Manifest Rządu Tymczasowego obiecywał m.in. chłopom bezrolnym nadanie ziemi, jeśli wezmą udział w powstaniu. Czy rzeczywiście taka mogłaby być jego motywacja? Tego nie dowiemy się nigdy. Przypuszczać należy, że jako młodzieniec był po prostu patriotą – osobą jakich niewiele było wśród warstwy chłopskiej.
Praca Zielińskiego pt. „Bitwy i potyczki powstania styczniowego 1863-1864” podaje nam przygotowania, jak i przebieg bitwy pod Sobolewem, w której zginął nasz bohater. Uzbrojony był najpewniej w kosę nabitą w sztorc – broń, której wysoką skuteczność sprawdzono już w czasach insurekcji kościuszkowskiej. Przyłączył się więc do formacji kosynierów, jak przypuszczam do oddziału Zygmunta Koskowskiego byłego oficera rosyjskiego na Kaukazie, który od początku maja zaczął organizację oddziałów w ziemi lubartowskiej. Sprzymierzony z siłami powstańców z Podlasia Karola Krysińskiego, stawił czoła siłom rosyjskim pod dowództwem pułkownika Ćwiecińskiego, który stał na czele 4 rot piechoty (plus 4 działa) i sotni Kozaków (około 900 żołnierzy przeciw 700 powstańców). O godzinie dziewiątej rano pikiety oddziału Koskowskiego zawiadomiły o zbliżaniu się przednich straży moskiewskich. Koskowski nie czując się dość silny do samodzielnego odparcia nieprzyjaciela, zaczął cofać się powoli ku Sobolewu i naprowadził w ten sposób Rosjan pod strzelców Krysińskiego, którzy przyjęli ich rzęsistym ogniem i zmusili do cofania się. Kosynierzy ukryci z boku nie dotrzymali kroku i nie uderzyli na uciekających, a atakiem swym mogli dopełnić porażki. Ośmieleni tym Rosjanie wysunęli naprzód działa i rażąc kartaczowym ogniem, tak silnie natarli na strzelców Krysińskiego, że ten nie chcąc narazić oddziału na dotkliwsze straty, zaczął ustępować odstrzeliwując się. Walka trwała do godziny czwartej popołudniu. Polaków poległo 57, a 12 rannych zniesiono z pola bitwy. Liczba zabitych była większa niż liczba rannych, gdyż Rosjanie rannych dobijali. Nieprzyjaciel pochował swoich w 4 dołach, było ich według zeznań jeńca przeszło 100 zabitych, w tym 4 oficerów.

Jan Musik spoczął obok swoich towarzyszy broni na cmentarzu koło Kolonii Sobolew. Żył niecałe 23 lata. Pozostawił po sobie owdowiałą małżonkę, z którą nie miał potomstwa. Ona sama 22 listopada 1869 roku powtórnie wyszła za mąż za Filipa Borysa, wdowca z Bójek.